Kiedy szykowałem psy zadzwonił mój telefon. Odebrałem go a kiedy skończyłem rozmowę pobiegłem do Marka.
- Mark słuchaj dzwonił mój wuj muszę jechać po konie. Za pół godziny wrócę.- Powiedziałem i pobiegłem po koniowóz. Szybko wyjechałem nim na drogę i w 10 minut byłem u wuja. Konie czekały już na podwórzu załadowaliśmy je w 10 minut. Powrót trwał tyle samo co dojazd. Kiedy wróciłem pokazałem konie Markowi.
- I co? Podobają się? A jeszcze wujek obiecał dać 6 perszeronów i 4 angliki.
Mark?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz